- Czy ty, kurwa, oszalałaś?! – Camille
rozdarła się na całe gardło na Jo, gdy tylko weszły do jej mieszkania, by
przygotować się na wieczór.
- No ale o co ci chodzi?! – Jo broniła
się jak potrafiła. – Chodzi ci o Logana?!
- Raczej?!
- No to powiem wprost! On będzie
zainteresowany Avril, nie tobą! Cami, nie bój się!
- Dzięki – mruknęła i poszła do łazienki
zmyć makijaż, by potem nałożyć nowy.
Jo podeszła do drzwi i powiedziała do
niej:
- Idę do chłopaków powiedzieć im o
wieczorze, powinni się zgodzić! – krzyknęła, po czym wyszła.
Dotarła do mieszkania pani Knight i
chłopaków. Zapukała. Usłyszała miłe „proszę”, toteż chwyciła klamkę i ją
popchnęła. Ujrzała Big Time Rush w całym składzie na kanapie, grających
zażarcie w ich nowy zakup – grę wideo. Podobno spisywała się wyśmienicie. Jo
uśmiechnęła się do samej siebie, gdy ich zobaczyła.
- Hej Jo! – krzyknął Carlos, nie
odrywając się od swojej gry. Bardzo wciągała – tak słyszała.
- Cześć kotku – uśmiechnął się do niej
Kendall, jednak nie przerwał gry.
- Hej, hej – zaśmiała się, po czym do
nich podeszła. – Słuchajcie, macie plany na wieczór?
- Nie, nawet na najbliższy tydzień.
Gustavo złapało przeziębienie, więc nici z prób – poinformował ją Logan, po
czym wydał krzyk zwycięstwa.
- No weź… - przeciągnął przegrany Carlos.
– Znowu wygrałeś.
- Nie fair – zaśmiał się James, który w
grze zajął drugie miejsce. Przybił z Loganem żółwika.
- Chłopacy, posłuchacie mnie wreszcie? –
Jo nie mogła czekać w nieskończoność, aż oni przestaną się sobą zajmować.
- Słuchamy cię od początku – zaśmiał się
Kendall, jednak gdy ujrzał minę Jo, dotarło do niego, że głupio powiedział. –
No mów.
- Otóż do Palm Woods przyszła nowa
dziewczyna, Avril. Chcemy z Camille wam ją przedstawić, a zarazem spędzić miły
wieczór… czy chcielibyście spędzić z nami wieczór? U was? – zaproponowała. – U
Avril raczej nie, bo jest świeżo po przeprowadzce. U mnie jest ojciec, a u
Camille niewyobrażalny bałagan – mówiąc to, spojrzała na Logana.
Chłopacy spojrzeli po sobie, po czym
potrząsnęli zgodnie głowami.
- Pewnie, wbijajcie. O której godzinie? –
spytał James. – Muszę przygotować sobie fryzurkę i wyprasować koszulę. Trzeba
dobrze wypaść przed nową. Miejmy nadzieję, że nie jest ruda – zaśmiał się, ale
gdy spojrzał na niepewną minę Jo, zapytał cicho – Jest ruda?
Jo potrząsnęła głową.
- A, to ja się nie ubieram w garnitur –
machnął ręką, po czym rozłożył się na kanapie.
Kendall zaśmiał się z głupoty
przyjaciela, po czym powtórzył jego pytanie:
- To o której godzinie?
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
* ** * * *
- To co robimy? – zapytała, sympatycznie
się uśmiechając, Avril, po zapoznaniu się z każdym z zespołu. Co prawda James
przez pierwsze minuty był niezbyt pozytywnie nastawiony do Avi, szczególnie
przez jej kolor włosów, jednak potem zaczął z nią zwyczajnie rozmawiać.
Zwyczajnie – czyli o sobie. Nawet można było wyczytać z tej rozmowy flirty. Z
jego strony oczywiście. Specjalnie usiadł koło niej na kanapie tak, aby nikt
inny nie mógł na niej siąść. Co prawda Logan próbował, ale usiadł sobie na
dostawionym fotelu, dosyć blisko Avril.
- Może w butelkę? – zaproponował
ironicznie Kendall, jednak, o dziwo, zyskał wielkie poparcie dla tego pomysłu.
– Serio? Chcecie? – upewnił się, nie mogąc za bardzo w to uwierzyć. Uśmiechnął
się. Potrząsnęli głowami. Wszyscy.
- Okej – odparł Logan i wstał, w
poszukiwaniu butelki, którą mogliby kręcić. Wybrał pierwszą lepszą na blacie.
- Mam! – zawołał.
- Yeaaah! – ucieszyli się wszyscy
zgodnie.
- To niech Avi zakręci. Jako nowy członek
naszej grupy – zdecydował za wszystkich Logan, jednak nikt się nie
przeciwstawił. Każdy był za.
- Wow, dziękuję – uśmiechnęła się do
chłopaka i zakręciła. Wypadło na Carlosa.
- Pytanie czy zadanie?
- Hm… pytanie – zdecydował i czekał, aż
Avril wymyśli pytanie.
- Którą z Jenniferek lubisz najbardziej?
– spytała w końcu, będąc dumną ze swojego pomysłu.
- Kiedy zdążyłaś je poznać? - zapytał zaskoczony Kendall.
- Poznać nie, ale widziałam je, na
dodatek James zdążył mnie już wtajemniczyć – zaśmiała się przyjaźnie,
spoglądając rozbawiona na bruneta.
- To wcale nie takie zabawne – odparł,
ale sam się uśmiechnął.
- No, Carlos, odpowiadaj na pytanie –
Camille pośpieszyła go, tym samym pierwszy raz odzywając się tego wieczoru,
aczkolwiek zaraz tego pożałowała. Przywołała tym na siebie spojrzenie Logana.
Nie odwzajemniła spojrzenia. A on wciąż, niczym sztylet, wbijał w nią swój
smutny wzrok. Sam nie wiedział, jak się teraz czuje, ani co czuje w stosunku do
Cami. Wstyd mu było, że ją wyzwał, ale czy rozstania było mu żal?
- No to… blondynka – powiedział, a
wszyscy wybuchnęli śmiechem, wraz z Carlosem.
- Nie mówiłeś, że lubisz blondynki –
zapytał „z żalem” Kendall, ale zaraz zebrał „plaskacza” od Jo.
- A
ty, idioto, nie mówiłeś, że takowych nie lubisz! – udawała złą Jo.
- Jak na aktorkę to ci to słabo wyszło,
kochanie – zaśmiał się Kendall i pocałował ją w czoło.
- Ale co?
- Udawanie.
- Osz ty – zaśmiała się.
- Carlos, kręć – ponaglił go Logan.
Szatyn zakręcił z całej siły butelką tak,
że kręciła się i kręciła i kręciła…
- Musiałeś tak mocno? – zapytał James,
uderzając się dłonią w czoło i śmiejąc.
W końcu przestała i wypadło na Kendalla.
- Zadanie – wyprzedził pytanie Carlosa
blondyn, uśmiechając się przebiegle.
- Zjedz paczkę chipsów czosnkowych w
minutę – od razu wymyślił zadanie dla przyjaciela.
- O matko – zaśmiał się nerwowo, a James
rzucił mu daną paczkę.
- Czas… start! – krzyknął Carlos, a
wszyscy dopingowali przyjaciela. Logan patrzył na telefon i czekał, aż minie minuta.
- Czas… 3, 2, 1 i… koniec! – krzyknął,
automatycznie unosząc rękę w górę.
Kendall wykonał zadanie. Ale jeszcze
chwila i by wypluł to, co miał już w ustach.
- Brawo! – krzyknęli wszyscy, a Jo
dodała:
- Póki nie umyjesz zębów, nie całuję się
z tobą – oświadczyła uśmiechając się, aczkolwiek gdy ujrzała smutną minę jej
chłopaka, powiedziała – no dobra – i pocałowała go w usta.
- Kręć – powiedziała uśmiechnięta Avril,
gdy skończyli pocałunek.
Tym razem butelka kręciła się o wiele
krócej – wypadło na Avi.
- O, znowu ja…
- Zadanie czy pytanie?
- Biorąc pod uwagę, jakie było ostatnie
zadanie, preferuję i wybieram pytanie – zaśmiała się.
- No to… gdybyś zobaczyła Logana
całującego się z inną dziewczyną, poczułabyś zazdrość? – spytał Kendall, czując
mordercze spojrzenie przyjaciela.
- Generalnie nie powinnam była ówcześnie
jej czuć, albowiem nie jestem z Loganem w związku, ale… chyba bym poczuła –
lekko się zarumieniła, a Logan przywalił sobie dłonią w twarz, śmiejąc się, po
czym spojrzał uśmiechnięty na Avi, a ta odwzajemniła uśmiech. Camille spoglądała
na to wszystko bezuczuciowo, choć zapewne w głębi jej serca zrodziła się
zazdrość. Rok bycia razem to w końcu nie jest dwudniowa znajomość, nieprawdaż?